Riot odpowiada dlaczego Valorant tak pospieszył się z premierą, gdy nadal było wiele błędów
Valorant miał bardzo krótką betę, jak na tak rozwiniętą produkcję. Dlaczego?
Valorant według wielu osób miał niesamowicie krótką, wręcz za krótką wersję beta. Społeczność wielokrotnie zaznaczała, że grze brakuje niektórych funkcji, czy chociażby rozgrywek rankingowych. I choć rankedy mają wejść już za chwilę, to jednak przykładowo na powtórki będzie trzeba trochę poczekać.
Dlaczego w takim razie Valorant miał już premierę, skoro mógł funkcjonować w wersji beta i tam otrzymywać kolejne funkcje?
Dlaczego Valorant już miał swoją premierę?
Wiele gier pokroju chociażby Fortnite funkcjonowało przez lata w becie. Riot poszedł inną ścieżką, znaną już chociażby z Legends of Runeterra. Stosunkowo krótka beta, premiera i dopiero łatanie błędów na wielką skalę.
Tę sytuację próbował wyjaśnić jeden z Rioterów. Pracownik podkreśla, że jest to jego opinia i dodaje:
„Według mnie Valorant był już w dobrym miejscu, by móc się otworzyć na więcej osób. (…) Warto zwrócić uwagę na to, że wiele rzeczy jest trudnych do zauważenia w momencie, gdy coś nie jest dostępne dla każdego. Wydanie gry było dużym krokiem naprzód w tworzeniu i udoskonalaniu gry, w mojej opinii.”
Gracze odpowiadają, że w takim razie gra nadal mogła funkcjonować w becie, ale otwartej. Na to nie pojawiła się już odpowiedź, natomiast raczej nie byłaby w żaden sposób rewolucyjna. Wydaje się, że Riot chciał jak najszybciej otworzyć się na graczy i nie limitować w żadnym aspekcie swoich możliwości.
Z poprzednich wypowiedzi wiemy, że data 2 czerwca pojawiała się w studiu już od dłuższego czasu, jeszcze zanim w ogóle ogłoszono Valoranta. Riot rzucił się na głęboką wodą licząc, że premiera ujawni wszystkie możliwe błędy i bolączki, by to zostało jak najszybciej naprawione. Czy jednak nie brzmi to, jak definicja testów?