Reklama

Riot zaskoczony tym, jak szybko leakerzy znajdują informacje o Valorancie

Valorant

Reklama

Wszystko to, co Riot wprowadza do plików, jest od razu wysyłane w świat. Sami deweloperzy są w szoku, jak szybko to się dzieje.

Reklama


Gdy tylko Riot ogłosił, że Valorant będzie tworzony na Unreal Engine 4 było jasne, że przecieki będą nieodłączną częścią nowego FPS’a. Jeszcze zanim Riot dobrze się zorientował, to powstało kilkadziesiąt różnych profili do leakowania informacji z Valoranta.

Dlaczego? Głównie dlatego, że leakerzy doszli do perfekcji przy Fortnite. Tam dosłownie minutę po pobraniu nowej zawartości publikowane są wszystkie nowe przedmioty kosmetyczne i nowości.

Riot zaskoczony, jak szybko to się dzieje

Ostatnio deweloperzy wprowadzili do plików informacje o systemie poddawania się. Pod wpisem z przeciekiem tych informacji pojawiła się między innymi Anna Donlon, która oprócz potwierdzenia, że poddanie się wejdzie w którymś momencie odpowiedziała także użytkownikowi „KiroAims”.

Reklama

Jeden z graczy był zaskoczony tym, jak szybko leakerzy są w stanie znaleźć tego typu informacje. Okazuje się, że podobnie ma Anna Donlon, jedna z najważniejszych osób, jeżeli chodzi o tworzenie Valoranta.

To rodzi pewne pytanie odnośnie przyszłości przecieków. Wiemy, że Epic jest w stanie ukryć to, do czego leakerzy mają się nie dostać. Czy podobnie zrobi Riot? Wydaje się, że póki co nie ma tego w planach. Przecieki istnieją w League of Legends od wielu lat i niczego nie zrobiono, by je w jakikolwiek sposób uciąć. Inaczej było przykładowo w przypadków Blizzarda. Ten kompletnie usunął możliwość podglądania nowej zawartości Overwatch.

Wydaje się więc, że wszystko zależy teraz od deweloperów. Przecieki w Fortnite napędzają społeczność, podobnie w LoLu. W Overwatch też były czymś ciekawym. Jak będzie przy Valorancie?

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej