Wiedźmin: Monster Slayer a Fake GPS. Twórcy odpowiadają, czy można dostać bana za jego używanie
Mobilny Wiedźmin, a używanie fikcyjnej lokalizacji.
Od kilku tygodni gracze z całego świata testują nową grę od studia Spokko z rodziny CD Projekt Red. Pozwala ona na wcielenie się w Wiedźmina i walczenie z potworami, które licznie respią się obok naszego domu, a nawet i bezpośrednio w nim.
Niektóre misje są naprawdę daleko, w efekcie czego niektórym ciężko jest przejść kilka kilometrów, aby do nich dołączyć. Czasami zdarzają się również sytuacje, w których potwór potrzebny do zakończenia zadania znajduje się w miejscu mało dostępnym.
Oczywiście możemy poprosić o zmianę miejsca wykonywania misji, natomiast zazwyczaj i tak wiąże się to z przejściem jakiegoś odcinka drogi. Opcja ta lubi się też bugować, więc gracze ułatwiają sobie więc życie za pomocą fałszywych lokalizatorów GPS.
Fake GPS w Wiedźminie
Oczywiście jest to oszukiwanie i było bardzo aktywnie banowane przykładowo w Pokemon GO. Spokko podchodzi nieco inaczej do tematu, przynajmniej tak wynika z odpowiedzi, jakiej deweloperzy udzielili graczom na Facebooku.
Czy jest to oszukiwanie? Chociaż faktycznie można tak to odebrać, zdanie społeczności jest podzielone. Jedni uważają, że tak, drudzy natomiast argumentują, że nie jest to gra online i szybsze postępy nie szkodzą innym.
W Pokemon Go rywalizowaliśmy z innymi, a w Wiedźmin: Pogromca Potworów gramy tylko dla siebie i dla własnej fabuły.
Jeżeli więc ktoś chce wspierać się aplikacją, to nie krzywdzi innych i może w spokoju przechodzić fabułę.