Dlaczego część graczy Pokemon GO uważa, że to stało się dla nich niegrywalne?
Niektórzy fani Pokemon GO narzekają, że ostatnie zmiany w Raid Passach kompletnie zniszczyły grę.
W ostatnich dniach sporo mówi się o niezadowoleniu społeczności tytułu mobilnego o kieszonkowych stworkach. Pomimo wielu starań i próśb fanom nie udało się przekonać twórców, że nerfy Remote Raid Passów to zły pomysł.
Ostatecznie zmiany, o których pisano m.in. tutaj: Zmiany dotyczące rajdów zdalnych w Pokemon GO. Będą wzrosty cen. Wszystko, co trzeba wiedzieć, weszły w życie 6 kwietnia 2023 roku.
Nawet petycja z prawie 90 tys. podpisów i zorganizowany bojkot Pokemon Go nie wystarczyły, aby zatrzymać straszną aktualizację.
Parę dni po wprowadzeniu zmian gracze zaczęli opisywać, jak mocno te wpłynęły na ich odczucia z gry. Okazuje się, że według niektórych tytuł stał się prawie niegrywalny. Dlaczego?
Narzekanie na zmiany w Pokemon GO
Zmiany w Remote Raid Passach obejmowały m.in. podwyżkę cen, ale również ograniczenia w ilości używanych zdalnych przepustek na dzień. W efekcie wiele osób zaczęło mocno ograniczać przystępowanie do tego typu rajdów, bo było im szkoda pieniędzy.
Niantic twierdziło, że ta aktualizacja jest dla dobra długoterminowego zdrowia Pokemon GO. Według twórców gra powinna skupiać się na częstszym wychodzeniu z domu i interakcji między graczami na świeżym powietrzu, a nie siedzeniu w pokoju i dołączania do rajdów zdalnie.
Nie można jednak zapominać, że Remote Raid Passy to nie tylko opcja dla tych, którym nie chce się wyjść z domu, ale przede wszystkim ogromne ułatwienie dla graczy niepełnosprawnych lub takich, którzy mieszkają na wsi, gdzie Gymów jest po prostu mało albo i nie ma ich wcale.
W internecie już pojawiło się wiele wpisów, w których fani narzekają, że Pokemon GO mocno ucierpiało na zmianach. Można przeczytać sporo wypowiedzi tego typu:
Mieszkam w małym mieście z bardzo niewielką społecznością Pokemon GO. Wyszedłem dziś rano z moim dzieckiem, aby zrobić rajda z Lugią. Oczywiście, o 7:30 rano nie było tam nikogo innego. Przy 3 minutach do końca, zamknęliśmy lobby, ponieważ przed nami było jeszcze 66 otwartych lobby.
Przed zmianami gracze zwyczajnie zapraszali do rajdów znajomych z innych miast, a nawet krajów, przez co osoby z małych miejscowości i wsi nie miały problemu z walką z legendarnymi Pokemonami. Dziś muszą obejść się smakiem, bo zwyczajnie nie dadzą rady sami wygrać takiego pojedynku.
Narzekają nawet i osoby z większych miast, które nie mają znajomych z okolicy, którzy graliby z nimi w Pokemon GO. Tacy ludzie nie są pocieszeni faktem, że ich powodzenie w rajdzie zależy od tego, czy akurat ktoś z okolicy dołączy i pomoże.
Nie chodzi tylko o zdobywanie legendarnych Pokemonów, ale fakt, że interakcje wielu osób, które wcześniej grały ze sobą na odległość, zostały ograniczone. Społeczności się to mocno nie podoba i liczy ona na to, że Niantic jeszcze cofnie wprowadzone zmiany.