Gameplay i nowe informacje o Projekcie L od Riot Games. Czy będzie różnił się od innych bijatyk?
Twórcy ponownie wypowiedzieli się o Projekcie L – bijatyce z uniwersum League of Legends.
O Projekcie L mówiło się już od jakiegoś czasu. Część graczy usłyszała co nieco o tym, że Riot planuje wydać bijatykę, w której można walczyć postaciami znanymi z Summoner’s Rift. Temat przycichł na jakiś czas, więc społeczność skupiła się na czymś innym, np. serialu animowanym z LoLa.
Temat Projektu L powrócił i widać, że twórcy cały czas pracują nad udoskonalaniem swojej bijatyki. Dziś stworzone jest już dość sporo, choć wciąż nie jest to pełny produkt, więc na premierę trzeba będzie jeszcze poczekać.
Co wiadomo na ten moment? Jak będzie wyglądał system walki?
Co wiadomo o Projekcie L?
Tom Cannon, starszy dyrektor i producent wykonawczy Projektu L, wypowiedział się o bijatyce od Riot Games. Dziś wiadomo o niej już całkiem sporo, a w sieci pojawiły się krótkie fragmenty rozgrywki. Rioter nie ukrywa, że twórcy chcą dać graczom coś wyjątkowego, co zostanie zapamiętane na lata.
Nasze pierwsze analizy z 2019 roku pokazały nam potencjalne kierunki rozwoju gry. Projekt L jest wciąż w fazie analiz i rozwoju: to etap powstawania gry, na którym badamy różne opcje i szukamy tego, co jest atrakcyjne. Dzisiaj mogę powiedzieć, że nasze poszukiwania przyniosły efekty i uzyskaliśmy projekt, z którego wszyscy są naprawdę zadowoleni!
Zanim przejdziemy do szczegółów, szybkie wyjaśnienie: klip z gry, który wyemitowaliśmy podczas Nocy w Mieście pod Miastem nazywa się w naszym branżowym języku „przekrojem pionowym”. Stworzyliśmy go, aby z wyprzedzeniem pokazać ostateczny kształt gry, zanim faktycznie powstanie zawartość taka jak bohaterowie i poziomy. Nasz przekrój pionowy może sprawiać wrażenie, że gra jest gotowa, ale w rzeczywistości wciąż czeka nas masa pracy. Dlatego, chociaż zrobiliśmy ogromny postęp, nie wydamy gry ani 2021, ani w 2022 roku.
Możemy już jednak ujawnić, że Projekt L będzie walką w stylu „tag team”, w której gracz tworzy i prowadzi do walki drużynę złożoną z dwóch bohaterów. W tej prezentacji zobaczycie, że zaktualizowaliśmy styl grafiki i uwzględniliśmy podgląd zestawu bohatera. Zobaczycie też, jak podchodzimy do sterowania, które będzie łatwe do nauki, ale wymagające pod względem mistrzowskiego opanowania.
Rioter w dalszej wypowiedzi przyznał, że twórcy chcą dać graczom coś, co utrzyma się przez lata i nie będzie się nudzić nawet po dłuższej przygodzie z grą. Taki opis brzmi naprawdę interesująco.
Naszym celem jest stworzenie bijatyki o superwysokiej jakości, w którą wielbiciele tego gatunku będą mogli grać przez wiele kolejnych lat, czy nawet dekad, nie mając wrażenia, że marnują czas. Osiągnięcie tego efektu wymaga czasu, bo nie zamierzamy robić niczego w pośpiechu.
Wyżej wspomniano, że gra będzie zawierała tzw. tag team. O co chodzi w walce drużynowej w tego typu tytule? Wyjaśnił to inny Rioter – David „Phreak” Turley, który odpowiedział graczom na Reddicie:
Nie jestem ekspertem od tej gry, ale postaram się to ująć tak, by było zrozumiałe nawet dla początkujących. Więc rozumiem to tak:
Większość bijatyk to gry 1v1. Ja wybieram postać, ty wybierasz postać. Walczymy, dopóki jedno z nas nie umrze. Czasem jest to „the best of 3”, ale znów polega to na tym samym – walczymy kilka razy, aż jedno z nas nie umrze.
Gry „assist-based” to walka 2v2, 3v3 lub więcej. Jednak nadal gramy w trybie 1v1. Mogę mieć 2 lub 3 postacie w mojej drużynie, ale podstawa to wciąż to samo 1v1 co wcześniej. Przez to, że mamy więcej bohaterów, możemy zrobić następujące rzeczy:
- mogę wymienić championa w połowie rundy,
- mogę też przez krótki czas sprawić, że obie moje postacie będą aktywne, tworząc przy tym krótkie 2v1.
Ponieważ drużyny mają po 2 postacie, runda kończy się dopiero, gdy obie zginą.
Tom Cannon kontynuował, tłumacząc, że co prawda stworzono już całkiem sporą część gry, ale wciąż pewne elementy wymagają dopracowania. Wśród nich znajdują się m.in. projekty etapów, menu czy system rankingowy.
Powiemy też co nieco o naszym podstawowym celu: stworzeniu absolutnie najlepiej działającego netcodu, jaki jest wykorzystywany w bijatykach. Oczywiście podstawą będzie rollback i wykorzystanie istniejącej technologii Riot, Riot Direct, która sprawdziła się bardzo dobrze w minimalizowaniu pingu w League of Legends i VALORANT.
Kiedy będzie można zagrać? Mamy już zatwierdzoną większość rzeczy, które tworzą grę (podstawy rozgrywki, sterowanie, styl grafiki itd.), ale wciąż pozostają do dopracowania sprawy takie jak skład bohaterów, projekty etapów, dodatkowe menu i interfejs użytkownika, system rankingowy i wiele innych elementów.
Rioter na koniec swojej wypowiedzi obiecał, że w przyszłym roku pojawi się więcej informacji związanych z Projektem L.
Tym razem obiecujemy, że w przyszłym roku opublikujemy CO NAJMNIEJ dwie aktualizacje.