Nie każdy tak ma. Czy słyszysz wewnętrzny głos podczas myślenia? O czym to świadczy?
Nie każdy ma wewnętrzny głos przepływający przez głowę. Czy jest się czego obawiać?
Większość ludzi nie zastanawia się nad tym, gdy nie poruszy się tego tematu. Jednak podczas rozmów o nim okazuje się, że każdy z nas doświadcza tego nieco inaczej.
Czy to oznacza, że niektórzy mają gorzej rozwinięty mózg lub ten ma jakieś dysfunkcje? Czy zdrowa osoba powinna słyszeć „wewnętrzny głos”? Jakie to ma znaczenie dla naszego rozwoju?
Wewnętrzny głos w głowie
Termin „wewnętrzna mowa” czy „wewnętrzny głos” jest trudny do jednoznacznego opisania, ponieważ stopień, w jakim ludzie doświadczają tego zjawiska, jest naprawdę różny. Ma to znaczenie przy wykonywaniu niektórych zadań poznawczych.
Większość ludzi posiada „wewnętrzny głos”, dlatego też można błędzie wierzyć w to, że każdy go ma. Badania naukowe sugerują, że różnimy się pod tym względem, nie tylko pod względem stopnia doświadczania wewnętrznej mowy. Istnieją osoby, które nie mają jej wcale.
Gary Lupyan, kognitywista z University of Wisconsin-Madison, powiedział:
Dopóki nie zaczniesz zadawać właściwych pytań, nie wiesz nawet, że istnieje jakieś zróżnicowanie.
Ludzie są naprawdę zaskoczeni, ponieważ zakładają, że wszyscy są tacy jak oni.
Nowe badanie przeprowadzone przez Lupyana i Johanne’a Nedergaarda, kognitywistę z Uniwersytetu w Kopenhadze, pokazuje, że różnice te są nie tylko rzeczywiste, ale mają również konsekwencje dla naszego funkcjonowania.
Uczestnicy badania zostali poddani różnym zadaniom psychologicznym, na przykład takim związanymi z pamięcią werbalną. Ci, którzy mieli słaby głos wewnętrzny, radzili sobie zauważalnie gorzej.
Naukowcy zaproponowali nawet nazwanie braku wewnętrznej mowy anendofazją. Badacze mają nadzieję, że nazwanie tego zjawiska pomoże ułatwić dalsze badania.
Wspomniane badania dają kolejny dowód na to, że wewnętrzne światy ludzi mogą się znacznie różnić. Pokazuje to, jak różnorodne mogą być doświadczenia każdego z nas.
Po co nam wewnętrzna mowa?
Famira Racy, niezależna badaczka, która jest współzałożycielką Inner Speech Research wyjaśnia, że wewnętrzna mowa jest używana do wspomagania funkcji umysłowych.
Konkretniej mówiąc, ma znaczenie w funkcjonowaniu wykonawczym, przełączaniu się pomiędzy zadaniami, wspomaganiu pamięci i podejmowaniu decyzji. Wewnętrzny dialog pozwala także lepiej wyrażać siebie, nawet jeśli nikt nie słyszy naszego monologu.
Niektórzy badacze sugerują nawet, że brak wewnętrznego głosu może wpływać na te i inne obszary ważne dla poczucia własnego „ja”, choć nie jest to pewne.
Wewnętrzna mowa działa podobnie, jak rozmowa z innymi lub spisywanie swoich pomysłów. Rozmowa ze sobą w myślach nie tylko uświadamia nam pewne sprawy, ale także pozwala analizować konkretne sytuacje. Prostym przykładem jest powtarzanie sobie planu dnia lub „dyskusja” ze sobą o tym, co zrobimy w wolnym czasie, by wybrać najlepszą opcję.
Trudność w badaniu
Zbadanie różnic między ludźmi jest bardzo trudne, ponieważ badania analizują subiektywne odczucia uczestników. Trudno w pełni potwierdzić, czy ludzie poprawnie odpowiadali w kwestionariuszach. A jeśli robili to szczerze, to na ile potrafią właściwie wyrazić to, o czym myślą?
Charles Fernyhough, psycholog z Durham University w Anglii, powiedział:
Bardzo trudno jest zastanawiać się nad własnymi doświadczeniami wewnętrznymi. Większość ludzi nie jest w tym zbyt dobra.
Szczegóły badania
W ramach trwających badań Lupyan wybrał i oceniał 1037 osób za pomocą miary zwanej Internal Representations Questionnaire (IRQ). W werbalnej części kwestionariusza IRQ uczestnicy zgadzali się z takimi stwierdzeniami jak: „myślę o problemach w moim umyśle w formie rozmowy z samym sobą” w skali od jednego do pięciu.
Z tej grupy wybrano 47 uczestników, którzy mieli najsilniejszy głos wewnętrzny, jak i 46 osób, których wyniki były bardzo niskie.
Następnie dano po cztery zadania związane z językiem, na które mogło mieć wpływ użycie mowy wewnętrznej. Okazało się, że osoby, które powtarzają w głowie usłyszane słowa i frazy, są dokładniejsze w odpowiedziach i szybciej je znajdują.
Co więcej, zauważono także, że mówienie na głos, a nie w myślach, rekompensuje brak mowy wewnętrznej.
Ladislas Nalborczyk, neurobiolog z Paris Brain Institute, który nie był zaangażowany w badanie, powiedział:
Różnice w zdolności dzieci do reprezentowania dźwięków mowy mogą wpływać na zdolność uczenia się relacji między dźwiękami a pismem.
Może to wpływać na sposób, w jaki uczą się czytać i pisać, co prawdopodobnie ma ogromny wpływ na ich edukację.
Anendofazja a afantazja
Warto zwrócić uwagę na inny interesujący termin, jakim jest afantazja. To termin oznaczający brak wyobraźni wzrokowej. Zjawisko to dotyka około 2-2,5% społeczeństwa.
Osoby dotknięte afantazją nie potrafią przywołać w myślach wyglądu ukochanej osoby, zwizualizować sobie wyglądu własnego mieszkania czy wyobrazić sobie liczonych owiec przed snem.
Wiele osób dotkniętych afantazją, nie ma o tym pojęcia, dopóki nie dowie się, że inni ludzie widzą w wyobraźni konkretne obrazy.
Co dalej z anendofazją?
Niektórzy uważają, że tworzenie nowych terminów nie jest pomocne, a wręcz może zaszkodzić. Osoby, które zauważą, że nie są jak inne, mogą poczuć, że cierpią na jakiegoś rodzaju uszkodzenie mózgu. Może to wywołać poczucie bycia gorszym lub niepełnowartościowym.
- ZOBACZ – Te asteroidy minęły Ziemię kilka dni temu. Czy są zagrożeniem dla ludzkości? Komunikat od NASA
Fernyhough stwierdził:
Nie jestem przekonany, czy stworzenie nowego terminu jest pomocne. Istnie ryzyko, że ten wzorzec [brak mowy wewnętrznej] zostanie uznany jako zaburzenie.
Wolałbym raczej promować przesłanie, że różnorodność wewnętrznych doświadczeń powinna być naszym punktem wyjścia – żadne dwa umysły nie są takie same.
Nasze wewnętrzne doświadczenie może się różnić w zależności od chwili, w zależności od tego, co robimy.
Charles Fernyhough pogłębił temat, opisując go szczegółowo w swojej książce „The Voices Within”.