w

Kolejne pobicie z Pokemon GO w tle. Tym razem miało pójść o źle zaparkowany samochód

Ponownie doszło do przykrego incydentu między trenerami Pokemonów.

Reklama


Zaledwie parę dni temu pojawił się artykuł o tym, że 56-letni Japończyk zaatakował innego gracza, a powodem wszystkiego była walka o Gym (zobacz – Gracz Pokemon GO napadł w prawdziwym świecie na innego trenera za przejęcie Gyma). Cała sytuacja może wydawać się skrajnie absurdalna, a bójka dorosłych osób o coś tak błahego może wywołać spore zażenowanie. Niestety okazuje się, że takie wydarzenie nie było jedyne. Kilka dni po wspomnianym incydencie kolejny gracz Pokemon GO został oddany w ręce policji. Co stało się tym razem?

Kolejne aresztowanie gracza Pokemon GO

Na początek warto podkreślić, że obu wydarzeń nie łączą jedynie podobne daty i ta sama gra. Okazuje się, że jedno i drugie zajście miało miejsce w Japonii, na wyspie Hokkaido. Tym razem w sprawę zamieszanych było dwóch mężczyzn po trzydziestce.

ZOBACZ – Ogromne lagi w Pokemon GO sprawiają, że GO Battle League jest niegrywalne

Obaj panowie spotkali się 16 sierpnia. Jeden z nich szedł ulicą, grając na swoim smartfonie w Pokemon GO. W pewnym momencie zauważył zaparkowany po niewłaściwej stronie drogi samochód. Podszedł do pojazdu i zajrzał do środka przez okno. Zauważył, że w środku ktoś siedzi i również gra w tę samą grę.

Reklama

Zdenerwowany mężczyzna kopnął w samochód. Rozwścieczyło to jego kierowcę, który wysiadł z auta i zaczął gonić nieznajomego. Gdy udało mu się go złapać, uderzył go dwukrotnie w twarz. Z niektórych źródeł wynika, że świadkowie zdarzenia rozdzielili szarpiących się mężczyzn. Obu z nich zatrzymała policja.

Okazało się, że jeden z przesłuchiwanych mieszkał niedaleko całego zajścia. Na komisariacie policji powiedział, że kopnął w samochód, ponieważ był rozzłoszczony nieostrożnością kierowcy, który zaparkował po złej stronie drogi. Przyznał też, że po zajrzeniu do środka zauważył, że właściciel samochodu również gra w Pokemon GO.

ZOBACZ – Gracze Pokemon GO zagłosowali na kandydata kolejnego Community Day. Kto wygrał?

Mimo że mężczyzna uważa, że motywem do uderzenia w auto było niewłaściwe parkowanie, to wiele osób w Japonii twierdzi, że to gra w największym stopniu wpłynęła na zachowanie przesłuchiwanego. Po incydencie, który miał miejsce zaledwie kilka dni wcześniej, sporo osób jest przekonane, że tytuł od Niantic może wywoływać agresję, a trenerzy tylko szukają pretekstu, by zaszkodzić innym graczom.

Reklama

Pokemon GO w założeniu było grą, która ma zachęcać do aktywności fizycznej i wychodzenia z domu. Poza tym może być też dobrym narzędziem do poznawania nowych osób, a następnie spacerowania z nimi czy spotykania się, by wspólnie walczyć np. w rajdach. Niestety każda kolejna informacja o pobiciu czy zniszczeniu mienia sprawia, że gra zyskuje przeciwników.

Nie można jednak stwierdzić jednoznacznie, że powodem agresji były kieszonkowe stworki. Wszystko mogło być jedynie zbiegiem okoliczności, a zamieszani mężczyźni mogliby grać tak naprawdę w cokolwiek.

Reklama
DołączObserwuj
Więcej z Pokemon Go