Reklama

Dash, który na zawsze zmienił LoLa. Riot mówi o niej jako o najbardziej ambitnym asasynie w historii

League of Legends

Reklama

Według wielu właśnie ta postać jest przykładem perfekcyjnego projektu zabójcy, jaki kiedykolwiek trafił do LoLa.


W League of Legends nie brakuje asasynów, których głównym zadaniem jest wyeliminowanie największego zagrożenia lub przeciwnego ADC, a następnie powrót na bezpieczną pozycję. Szeroka pula tego typu championów zrodziła również wielu one-tricków, którzy ćwiczyli granie danymi bohaterami przez lata, co ostatecznie w niektórych przypadkach owocowało niesamowitymi zagraniami.

Po wejściu w klienta gry w zakładkę z postaciami można znaleźć wielu asasynów: Talona, Kha’Zixa, Rengara czy Zeda. Pula jest naprawdę spora, ale tylko jedna z postaci wyróżnia się w znaczący sposób. Mowa o Akali, która była pierwszym championem w takim stylu, który trafił na Summoner’s Rift. Bohaterka od początku posiadała unikalne zdolności, które nigdy nie nudziły się jej graczom, ale jednocześnie bardzo rzadko były one zbalansowane. Jak prezentuje się jej kompletna historia, pełna wzlotów i upadków?

Skryta Zabójczyni – Akali

W roku 2010 Riot podjął się wyzwania, które na zawsze zmieniło League of Legends. W pierwszym sezonie w grze znajdowało się kilka postaci, które można było uznać za asasynów, jednak byli to tak naprawdę walczący w zwarciu magowie o sporym burście jak na przykład Kassadin czy Katarina. Były również postacie wykorzystujące mechanikę niewidzialności, jak Shaco czy Evelynn, jednak według wielu graczy wciąż im czegoś brakowało. Dotychczasowi bohaterowie dostępni na Summoner’s Rift byli raczej po prostu spellcasterami lub polegali w większym stopniu na niewidzialności niż na swoich zdolnościach. Prawdziwy asasyn miał dopiero pojawić się w League of Legends.

Reklama

Riot chciał stworzyć zabójcę, który w pełni oddałby znaczenie tego słowa. Kogoś, kto był stworzony po to, aby wskoczyć na tyły przeciwników, powalić cele o wysokim priorytecie, a następnie uciec, zanim któryś z wrogów będzie w stanie go zburstować. Przed 11 maja 2011 roku w LoLu nie było bohatera, który dobrze wpasowałby się w powyższy opis. Wspomniana data to dzień, w którym na Summoner’s Rift dodana została Akali i nic nie było już takie, jak wcześniej.

Akali była jednym z najambitniejszych projektów, których podjął się Riot. Nie tylko była pierwszym prawdziwym asasynem, ale wprowadziła też wiele nowych dla rozgrywki mechanik, które można uznać za innowacyjne, nawet jak na dzisiejsze standardy.

Jej zdolność pasywna wzmacniała ataki na dwa sposoby, o ile zostały spełnione odpowiednie dla każdego z nich warunki. W momencie osiągnięcia 10 AD bohaterka otrzymywała 10% spell vampu zwiększanego o 1% za każde kolejne 20 AD, a za 20 AP zadawała 10% bonusowych obrażeń magicznych zwiększanych o 1% za każde kolejne 5 AP.

Gracze, którzy chcieli mieć aktywowane obie części zdolności, już na samym początku gry musieli więc kreatywnie podejść do tworzenia swoich ówczesnych stron z runami oraz ostrożnie wybierać swój przedmiot startowy.

Q Akali – Mark of the Assassin – było zdolnością point-and-click, która nie tylko przy zetknięciu z przeciwnikiem zadawała obrażenia, ale również wzmacniała kolejny podstawowy atak skierowany w tego przeciwnika w ciągu 6 sekund. Ten skill w pewnym stopniu wymuszał na graczu styl gry asasyna i zbliżenie się do przeciwnika.

Żadna umiejętność nie odzwierciedla jednak lepiej jej stylu gry, jak superumiejętność Shadow Dance. Był to dash posiadający 800 jednostek zasięgu – więcej niż jakikolwiek inny bohater posiadał swoim dashu w tamtym czasie. Z tą umiejętnością Akali mogła doskoczyć do przeciwnika oddalonego o pół monitora, zadając magiczne obrażenia, a bardzo niski cooldown sprawiał, że bohaterka była naprawdę wyjątkowa.

W tamtym czasie zdolności pozwalające na przemieszczanie się były rzadkie i większość z nich ograniczała się do niewielkiego dasha, który miałby pomóc w ucieczce. Tak duży dystans, jak w przypadku superumiejętności Akali, był czymś, czego gracze LoLa jeszcze nie widzieli. Co więcej – wczesne wersje tej zdolności pozwalały na użycie jej nawet w momencie, kiedy bohaterka była
jakkolwiek unieruchomiona.

Skill musiał mieć jednak jakąś wadę, a był nią system ładunków. Akali mogła mieć ich maksymalnie 3, a odnowienie trwało około 20 sekund. Kolejnym sposobem na zyskanie wspomnianych ładunków było zdobywanie asyst lub killi.

Mimo że powyższe opisy mogą wyglądać naprawdę imponująco, bohaterka dalej była squishy championem, który nie miał w swoim zestawie nic więcej poza obrażeniami. Jej E pozwalało na zadanie niewielkiej ilości obrażeń i detonowanie ładunku nałożonego z Q, a W było prostą niewidzialnością, która mogła być rzucona na niewielki obszar, aby uciec od trudnych sytuacji.

Gracz z większymi umiejętnościami był w stanie wykorzystać świetnie wykorzystać to, co daje mu bohaterka, szybko burstując przeciwników, a następnie snowballować dzięki zdobytym killom i stać się siejącym postrach asasynem, jednak mniej utalentowana osoba w sporej ilości przypadków często marnowała ładunki superumiejętności czy używała zdolności za wolno, przez co tak naprawdę nie była w stanie poradzić sobie na Summoner’s Rift.

Oznaczało to, że playrate Akali był stosunkowo niski. Do momentu rozegrania kilkunastu gier i przyzwyczajenia się do mechanik i odpowiednich combo oferowanych przez bohaterkę, trudno było dorównać innym championom. Znaleźli się jednak gracze, którzy postanowili postąpić dokładnie według tych instrukcji. Profesjonalny gracz górnej alei z zespołu Epik Gamer i Team Curse – Jonathan „Westrice” Nguyen  – szybko zdobył popularność w sezonie pierwszym jako najlepsza Akali na świecie. Zdawało się, że Jonathan doskonale opanował omawianą bohaterkę. Jej zestaw miał wiele silnych stron, a jedną z nich była niesamowita mobilność i ilość obrażeń. Brakło w nim jednak jakiegokolwiek CC i innych istotnych mechanik, co ostatecznie sprawiło, że postać nie była OP.

Mimo że postać była zabawna i grało się nią naprawdę przyjemnie, to aby otrzymać obiecujący rezultat z rozgrywki, należało poświęcić sporo czasu na poznanie umiejętności. Akali zobrazowała również powiedzenie „prosty do gry, trudny do wymasterowania”. Z tego punktu widzenia można stwierdzić, że bohaterka zapoczątkowała także ideę mainowania jednej postaci tylko poprzez złożoność swojego zestawu.

W ciągu pierwszego sezonu gracze decydowali się na grę Akali coraz rzadziej. Z początkiem drugiego sezonu jej pickrate wynosił niewiele ponad 4%, jednak tym, co budziło największe zmartwienie u twórców, był jej winrate, który nieustannie spadał. W tym momencie wynosił on zaledwie 45%.

Największym problemem zestawu Akali okazało się jej W. Dawało ono niewidzialność, kiedy bohaterka znajdowała się w niewielkim obszarze. Gracze szybko znaleźli sposób na kontrowanie tej zdolności, a okazał się nią Pink Ward, czyli przedmiot, który mógł kupić każdy za jedyne 75 sztuk złota, a kiedy został postawiony, dawał wizję na wszystkie niewidzialne jednostki w sporym zasięgu. Wszystkim, co tak naprawdę musiał zrobić przeciwnik Akali, było postawienie wspomnianego totemu.

Za każdym razem, kiedy wybierało się wspomnianą postać, tak naprawdę miało się nadzieję, że przeciwnik będzie na tyle słaby, aby nie pomyślał o zakupie Pink Warda przeciwko W bohaterki. To właśnie to było tak naprawdę główną przyczyną niskiej popularności na wyższych szczeblach drabinki rankingowej Solo Q oraz na scenie profesjonalnej. Postać po prostu nie była wystarczająco pewnym wyborem w porównaniu do innych bruiserów, którzy byli w stanie zadać porównywalne obrażenia i jednocześnie przyjąć ich znacznie więcej.

Riot zdawał sobie sprawę z problemów Akali, a próby ich wyeliminowania skończyły się licznymi wzmocnieniami, które w większości przypadków były po prostu nowymi minizdolnościami, które były dodawane do istniejących już umiejętności. Głównymi założeniami było sprawienie, aby postać była prostsza w użyciu i była źródłem obrażeń, na którym można polegać.

Usunięto wymogi znajdujące się na zdolności pasywnej, a jej shroud zaczął dawać wizję w miejscu, w którym się znajdował. E natomiast od teraz było w stanie detonować nałożony przez Q znak zabójcy. Znerfiono także sporo przedmiotów zapewniających wizję, jak Oracle czy Pink Ward, co również przyczyniło się do ogólnej poprawy pozycji bohaterki.

W ciągu 4 sezonu win ratio Akali po raz pierwszy w historii osiągnęło poziom znacząco powyżej 50%. Gracze ponownie zainteresowali się bohaterką zarówno na scenie profesjonalnej, jak i w kolejce Solo Q, ponieważ nie tylko była znacznie lepszym źródłem obrażeń, ale również łatwiej się nią grało, co zachęciło nowych graczy do wypróbowania jej. Fani, którzy opanowali zestaw, pokazali, do czego zdolna jest Akali, co ponownie zaowocowało wzrostem współczynnika wygranych, a postać zaczęła pojawiać się w profesjonalnych rozgrywkach po tym, jak wielu graczy z górnej alei, jak na przykład Mega Zero, Voyboy czy Zion Spartan zaczęli decydować się na asasynów zamiast bruiserów.

Żadne wydarzenie lepiej nie mogło odzwierciedlić tego, że Akali jest ponownie silna, niż jej pojawienie się w półfinałach Worldsów 2014 w zespole Samsung White. Bohaterka nie tylko została wybrana, ale również zmiażdżyła swoich przeciwników grana przez SSW Loopera, który ostatecznie wraz ze swoją drużyną sięgnął po tytuł w tamtym roku.

Po tym, jak twórcy skupili się na przeanalizowaniu sytuacji, doszli do wniosku, że Akali nie przestawała cieszyć się wzrostem popularności. Czy był to dobry znak dla Riotu? Bohaterka, która była już stosunkowo starym championem, stawała się częstszym wyborem nie ze względu na to, że jej zestaw umiejętności został tak dobrze opanowany przez graczy, a raczej ze względu na to, że Riot postanowił go uprościć. Akali była tak silna, że jej win ratio w Solo Q sięgnęło 55%, kiedy wcześniej były problemy, by dobić do 50%.

Po zakończeniu czwartego sezonu Riot przyjrzał się zestawowi umiejętności, co ostatecznie pokazało, że jest on nieco za silny i nie jest do końca tym, czego początkowo twórcy od niego oczekiwali. Asasyn, który miał być prosty w nauce, a trudny do wymasterowania, skończył jako postać, która jest wystarczająco prosta w grze, aby radzić sobie dobrze już od samego początku. Twórcy zamiast zmniejszać obrażenia, postanowili wprowadzić dwie zmiany, które w założeniach miały zestaw umiejętności. W aktualizacji 5.2 zmniejszono zasięg na superumiejętności o 100 jednostek oraz zabrano E zdolność detonacji znacznika nakładanego przy pomocy Q.

Zespół prawdopodobnie miał nadzieję, że Akali będzie mniej opresyjnym championem w kolejce Solo Q, ale dalej zostanie dobrym wyborem dla tych, który poświęcili sporo czasu na zagłębienie się w jej zestaw umiejętności z racji, że statystyki i obrażenia nie uległy zmianom, a bohaterka będzie po prostu nieco trudniejsza w grze. Rezultat tych poprawek jednak był katastrofalny. W jedną noc jej win ratio spadło z 55% do 45%, a playerbase zmniejszył się szybciej niż kiedykolwiek.

Akali była OP i potrzebowała nerfów, jednak zamiast tego dostała dwie zmiany, które natychmiastowo ją uśmierciły i sprawiły, że stała się niegrywalna. Nie jest to pierwszy raz, kiedy taka sytuacja miała miejsce w League of Legends i wcześniej dotykała ona już starszych championów.

Jeśli zestaw umiejętności jest zbyt prosty, gracze nie będą wybierali jego posiadacza z racji, że inne postacie będą robiły to samo, ale lepiej. Oznacza to, że jedynym sposobem, aby starsze postacie były częściej wybierane, jest sprawienie, że będą one tak silne, że staną się OP. W tym momencie jedynym rozwiązaniem staje się kompletne zmienienie umiejętności. Riot doskonale zdawał sobie z tego sprawę i przez kolejne lata twórcy pracowali nad tym, jak u Akali działała energia, jej Shroud. Zmieniono nawet prędkość dasha superumiejętności.

Jej pickrate oraz winrate w Solo Q jednak znacząco się nie zmienił, a twórcy w aktualizacji 6.22 postanowili wydać coś, co większość graczy uznała za kompletny rework każdej zdolności.

Założenia były proste – bohaterka miała być znowu grywalna w kolejce Solo Q i ponownie pojawiać się na profesjonalnej scenie. Po raz kolejny jednak niewiele się zmieniło, ponieważ postać dalej była stosunkowo przestarzałym i niszowym championem, który wówczas miał już 7 lat.

W tym momencie Riot zdecydował, że postać dostanie kompletny relaunch, co oznaczało ponowne zaczęcie projektowania umiejętności od zera. Głową tego projektu miał być nie kto inny, jak CertainlyT. Rioter powiedział kiedyś:

Moją pracą jest stworzenie czegoś, co Cię zabije, i sprawi, że będziesz nieustannie odnosił porażkę, do momentu, w którym nie nauczysz się tego, jak sobie z tym radzić.

Świetnym podsumowaniem filozofii tego projektanta jest pomysł, który chciał wcielić w życie wraz z pojawieniem się Apheliosa. Bohater miałby być słabszy lub silniejszy zależnie od tego, w jakiej fazie znajduje się księżyc w realnym świecie. Rioter jest postrzegany przez graczy jako geniusz lub szaleniec – zależnie od tego, kogo się spyta. Stworzył wiele unikatowych postaci (Kalista), chociaż wprowadził również sporo problematycznych do zbalansowania zestawów (Zoe). Kiedy community dowiedziało się o tym, że to właśnie on będzie pracował nad reworkiem Akali, gracze poczuli ogromny niepokój. Czy rework będzie udany, tak jak w przypadku Warwicka? Czy Akali stanie się kolejnym przeładowanym championem, którego balansowanie będzie spędzało sen z powiek zespołowi?

Tyler1 o reworku Akali:

Nie każdy bohater potrzebuje miliona dashów, mobilności.. O mój Boże…

Nowy zestaw umiejętności Akali był zdecydowanie za silny. Jej Q zadawało ogromne obrażenia, spowalniało przeciwników, miało półtorej sekundy cooldownu, a na dodatek leczyło ją, kiedy miała sporo energii. E natomiast stało się dashem w tył, wystrzeliwującym pocisk, który mógł oznaczyć przeciwnika, do którego Akali mogła się przyciągnąć bez żadnego limitu odległości. Superumiejętność to dwa dashe – pierwszy z nich pozwalał przenieść się bohaterce w wybranym kierunku, stunował przeciwników i zadawał spore obrażenia, a drugi zadawał jeszcze większy damage, jednocześnie skalując się z brakującym zdrowiem wrogich bohaterów.

W było jedyną zdolnością, która pozostała Akali z jej oryginalnego zestawu, jednak bohaterka mogła teraz stać się niewidzialna w taki sposób, że nic nie było w stanie jej wykryć. Nawet wieża, która daje wizję na każdy niewidzialny obiekt, nie mogła namierzyć postaci w chmurze dymu. Dało to postaci ogromny potencjał na dive’owanie.

Rework okazał się sukcesem i sprawił, że Akali znowu była popularna, jednak w prosty sposób można było zauważyć, że dzieje stało się tak dlatego, że była po prostu znacząco za silna. Na krótko po pojawieniu się reworku jej ban rate skoczył do ponad 60% w jedną noc. Community naprawdę nie chciało widzieć nowej Akali w tej formie, mimo że jej win rate spadł poniżej 50%, do blisko 45%. Nikt nie chciał mierzyć się z postacią, która może wejść pod ich wieżę, nie ponosząc za to praktycznie żadnych konsekwencji.

Riot rozpoczął ogromną serię nerfów bohaterki, których było ponad 40 od momentu premiery jej nowego wydania. Dotykały one zarówno kosztów energii, bazowych obrażeń umiejętności, przeliczników, jak i usuwały poszczególne aspekty, jak na przykład niewidzialność pod turretem, stun na superumiejętności czy leczenie na Q. 40 nerfów w kilka lat brzmi naprawdę przerażająco, jednak należy pamiętać, że w międzyczasie otrzymywała ona również wzmocnienia, ponieważ osłabienia często szły za daleko i sprawiały, że bohaterka znowu nie radziła sobie najlepiej. Z tego powodu gracze Akali nie mieli ani chwili na oddech, a ciągłe nerfy i buffy stały się swojego rodzaju memem.

Ten stan utrzymał się do dzisiaj, a bohaterka dalej jest postacią, która zawsze będzie frustrowała graczy na tyle, że ci będą błagać Riot o kolejne nerfy, co może doprowadzić do stwierdzenia, że rework był porażką. Niektórzy uznają, że jej aktualny zestaw umiejętności w żadnym stopniu nie różni się od tego sprzed reworku – „champion, którego zestaw jest zbyt dziwny i zawsze jest albo zbyt mocny, albo niezdatny do gry – zawsze niezbalansowany”.

Sam relaunch był jednak ogromnym sukcesem i zaowocował znacząco większym pickrate’em niż kiedykolwiek, a winrate nigdy nie przekroczył 50%. Akali również często pojawia się na profesjonalnej scenie – znacznie częściej niż kiedykolwiek. Niski współczynnik wygranych w kolejce Solo Q może oznaczać, że bohaterka po prostu nie jest już tak prosta i należy dobrze opanować zestaw umiejętności, zanim zacznie się wygrywać – tak samo jak w przypadku pierwszej wersji Akali.

Postać w końcu spełnia pierwotne założenia Riotu – champion z wysokim skill capem, który wymaga sporego technicznego opanowania, oferując jednocześnie wiele niesamowitych zagrań i ekscytujących momentów, kiedy dobrze wykorzysta się jego umiejętności. Można powiedzieć, że Akali w końcu jest prawdziwym asasynem, którego warto mainować.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej
Reklama
Reklama