Za granicą robi się to popularne. 250 złotych za oszczędzenie 10 sekund na siłowni
Są rzeczy, które po prostu trzeba mieć na siłowni, a są i takie, które mają potencjał, ale są bardzo drogie.
Ostatnio, szczególnie za granicą, coraz popularniejsze staje się pewne urządzenie, które lata na Amazonie po 60 dolarów. W przeliczeniu jest to ponad 250 złotych. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby faktycznie miało to realny wpływ na trening.
250 złotych to naprawdę spora cena, ale można się spodziewać, że za jakiś czas pojawi się to również w Polsce.
Za co ludzie na siłowniach tyle płacą?
Każdy wie, że są rzeczy, które na siłowni po prostu trzeba mieć. Jest to picie, ręcznik, na początku też wiele osób korzysta ze specjalnych rękawiczek, choć nie są one obowiązkowe. Tymczasem w USA wymyślili sposób na szybkie zmienianie ciężaru.
Jest to małe urządzenie, które wtyka się w ciężar.
Po co to jest? Do płynnej zmiany ciężaru, potencjalnie do ostatnich serii, gdy na normalnym ciężarze nie jesteście już w stanie nic zrobić. Wtedy zmieniacie na ten mniejszy.
I według komentujących ma to nawet sens, po upadku mięśniowym na ustawionym ciężarze zrobić jeszcze powtórzenie tym mniejszym. Coś takiego pewnie będzie niedługo popularne, ale przy takiej cenie raczej średnio mówić o jakimś szale.
Gdyby to kosztowało jakieś 10 – 20 złotych, wówczas zapewne przyjęłoby się również w Polsce.